czwartek, 25 kwietnia, 2024

Jakie skojarzenia nasuwają Ci się, gdy słyszysz o „głębokiej sieci” lub „ukrytej sieci”? Najpewniej myślisz, że siedzą tam hakerzy i przestępcy, a zwykły użytkownik Internetu nie powinien się tam zapuszczać? W takim razie możesz być zaskoczony, gdyż… codziennie korzystasz z głębokiej sieci.

Tak, termin Deep Web jest często mylony z podobnie brzmiącą Dark Web (ciemną siecią) i Darknetem. Do tego stopnia, że ​​to właśnie Deep Web stała się tytułem filmu dokumentalnego o aktywności po ciemnej stronie Internetu. Spróbujmy więc zrozumieć, czym różnią się od siebie te pojęcia i co się pod nimi kryje.

Deep Web i Surface Web

Wyobraź sobie Internet jako jedno wielkie miasto. Jak w każdym dużym mieście są w nim ogólnodostępne przestrzenie, które każdy bez trudu może znaleźć i odwiedzić. W Internecie takie „publiczne” miejsca nazywane są Surface Web (sieć zindeksowana). Są to strony internetowe, pliki multimedialne, aplikacje internetowe i inne materiały, które są bez problemu indeksowane przez boty wyszukujące. W rezultacie wszystko to może być wyszukiwane w Google i przeglądane przez dowolnego użytkownika – za darmo, bez rejestracji i bez instalowania specjalnych programów.

Oprócz publicznych, miasto posiada również prywatne strefy, do których nie można wejść bez przepustki czy zaproszenia. I takie miejsca funkcjonują również w sieci – tam boty Google nie zaglądają. Te przestrzenie nazywamy Deep Web (głęboka lub ukryta sieć). Przede wszystkim dotyczy to tych stron, których nie można po prostu otworzyć z różnych powodów:

  • strona może być zabezpieczona za pomocą CAPTCHA;
  • artykuł może być dostępny tylko w ramach subskrypcji;
  • dokument może wymagać hasła.

Jeśli nadal możesz coś otworzyć, ale nie możesz tego znaleźć, to również jest Deep Web. Ukryłeś swój profil na Facebooku przed wyszukiwarkami? Nawet jeśli bot w jakiś sposób do niego dotrze, będzie zmuszony go zignorować. Widzisz spersonalizowane oferty w sklepie internetowym? Wyszukiwarka nie będzie w stanie przetworzyć tych treści, bo są one generowane dla konkretnego użytkownika, a nie dla bota.

Dark Web i Darknet

Zarówno w mieście, jak i w Internecie o prywatność zabiegają nie tylko szanowani obywatele, ale także ci, którzy chcą ukryć swoją nie do końca legalną działalność. Wybierają więc miejsca niedostępne dla zwykłego przechodnia i znane wąskiemu gronu wtajemniczonych. Darknet to witryny, do których dostęp mają tylko posiadacze specjalnego oprogramowania. Są niewidoczne dla wyszukiwarek i większości przeglądarek, ponieważ do przesyłania danych wykorzystują niestandardowe protokoły i składają się z rozproszonych, anonimowych węzłów. Ani bezpośredni link, ani hasło nie pomogą zwykłemu użytkownikowi tam wejść.

Witryny Darknetu tworzą Dark Web – tę część Deep Web, która jest uważana za raj dla przestępców. Oprócz tego z Dark Web korzystają aktywiści i działacze opozycyjni w reżimowych krajach czy osoby, które pomagają dziennikarzom w dochodzeniach. Mogą ukrywać się przed prześladowaniami w podejrzanej przestrzeni i wykorzystywać ciemną sieć do anonimowego komunikowania się.

Aby przeglądać zasoby Dark Web trzeba mieć odpowiednie narzędzie – najpopularniejsze to przeglądarka Tor, która pozwala poruszać się po sieci bez zostawiania po sobie śladu. Jednak o ile wejście na ciemną stronę Internetu nie jest trudne, to już poruszanie się po niej może nastręczać trudności – nie znajdziemy tu typowych adresów www, a do samych stron dostaniemy się jedynie ze specjalnych katalogów lub z pomocą innych użytkowników.

Zdj. główne: Markus Spiske/unsplash.com

0 Komentarze

Zostaw komentarz